Dawne Komputery i Gry – Kraków 2016 – Fotorelacja

dkig2016_005-pierwsze-pietroOdwiedziliśmy Dawne Komputery i Gry w Krakowie, które odbywały się w dniach 8-9 października 2016 roku. Ponieważ 3 lata temu też tam byłem, co obszernie tu opisywałem, teraz wiedziałem czego się spodziewać. Muszę przyznać, że miejsce imprezy tym razem wielokrotnie przewyższało poprzednie pod każdym względem. Wojewódzka Biblioteka Publiczna przy ulicy Rajskiej mieści się tuż obok Rynku, czyli w centrum miasta, a nie na obrzeżach, jak ostatnio. Poza tym sam budynek jest nowoczesny i bardzo ładny, w przeciwieństwie do tamtej budy, o której nie chcę wspominać :). Jak się okazało, biblioteka udostępniła placówkę za darmo, dzięki czemu wstęp na imprezę był bezpłatny! Same zalety, więc od początku byłem pozytywnie nastawiony.

Start w samo południe

Zjawiliśmy się tam tuż po 12, czyli praktycznie na samym początku, a mimo tego już wtedy było wiele ludzi. Szybko dopadliśmy stolik z gadżetami, który stał przy wejściu. Koszulki, pikselowe zawieszki, growe pluszaki… Jest w czym przebierać! Zasmucił mnie tylko fakt, że każda koszulka, na którą miałem chrapkę była dostępna w rozmiarze S i M, czyli dla małolatów, albo po prostu małych. Organizator zapomniał chyba, że dawni gracze to dziś w większości wielkie i stare chłopy, więc ich rozmiary rozpoczynają się od XL, a kończą na XXXXXXL :). I jak tu coś kupić? Kupiliśmy koszulkę synowi. Rozmiar M. Będzie idealny… za jakieś 5 lat, jak dorośnie ;).

8-bit i konsole

Dalsza część to czysta przyjemność. Długi stół założony sprzętem. Z daleka już słychać same znajome dźwięki, zupełnie jak w dawnych salonach z automatami do gier. W tym miejscu nostalgię odczuwali właściciele (lub byli właściciele) głównie sprzętów 8-bitowych i konsol: stały Atari 65XE, Atari 2600, Nintendo w kilku wersjach, w tym też Super Nintendo i Nintendo 64 (trochę młodsza konsola), Sega Mega Drive, Atari Jaguar, potem też pojawił się Dreamcast z mangowymi obrazkami. Były też konsole, których po prostu nie znam, np. PC Engine Duo. Każdy sprzęt podłączony był do telewizora rodem z lat 90-tych, czyli mały ekran, słabe odświeżanie i mega rypanie po oczach. Po kilku godzinach patrzenia w te telewizory (a nie siedziałem tam przecież non-stop) zacząłem czuć prawdziwy ból oczu. Zastanawiam się jak to możliwe, że siedziałem przy czymś takim całe dzieciństwo i to znosiłem, a dziś nie dałem rady nawet kilka godzin.
Przy prawie każdej konsoli leżał stos cardridge’y, które można było sobie wymieniać w każdej chwili. Zabawne było, że gdy dość wcześnie zmieniłem w Atari 2600 grę na Space Invaders, tak do samego końca widziałem tam tylko tę grę. Albo nie zauważyłem w międzyczasie zmiany, albo nikt nie chciał już spróbować nic więcej! Łezka kręciła się w oku, gdy z daleka widziałem River Raid na Atari 65XE, jednocześnie na konsolach królowały bijatyki, różne odmiany Mario, w tym Mario Kart 64. Długi czas widziałem na jednym Atari polską grę Yoomp!, która wciągała niejednego gracza.
Na samym końcu sali stał Nintendo Gamecube ze sławnymi bębenkami, gdzie w 4 osoby można było wspólnie pobębnić i poklaskać. Zabawa świetna, pograliśmy chwilę. Naprawdę warto spróbować! 🙂

Turnieje

W tym samym czasie po drugiej stronie budynku powoli rozpoczynał się turniej! Poszliśmy i tam, by pooglądać zmagania śmiałków, którzy musieli na czas przejść pierwszy etap w Super Mario Bros. do góry nogami! Nie było łatwo, rywalizacja była ostra. Jeśli na koniec dobrze zrozumiałem, to na 17 graczy tylko 4 doszło w ogóle do końca etapu w 3 próbach ;). Haha, wszystkim gratulujemy! Ja nie grałem, nie chciałem się kompromitować publicznie ;). W tym samym czasie na salę wpadł facet z kamerą podpisaną TVN24 i zadał chyba aż jedno pytanie organizatorowi i po chwili zniknął. Wywołał tylko moją konsternację…
Później miały być następne konkursy, jednak za chwilę miały rozpocząć się prelekcje.

Na drugim piętrze druga część atrakcji

Równolegle na drugim piętrze stały komputery, głównie 16-bitowe. Na wstępie można było zobaczyć starego peceta z uruchomionym Windows 3 (3.0 lub 3.1 – trudno określić). Sprzęt przypominał mojego pierwszego 286 z 1991 roku, choć raczej był nieco młodszy. Można było zagrać w jedną z kilku gier dla Windows, ale kto pamięta, ten wie, że te gry nie były zbyt efektowne. Dało się zauważyć, że przy tym stanowisku rzadko ktoś siedział. Obok tego stały 3 gabloty z procesorami – fajna rzecz! Był też podłączony mikroskop elektroniczny, przez który można było obejrzeć na ekranie komputera kilka płytek.
W dalszej części znowu długi stół i wielu zapaleńców przy nim. Tu królowała Amiga – w kilku różnych wersjach, w tym też konsola Amiga CD32 oraz starszy brat Amigi, czyli Commodore 64. Obok kilka starych Macintosh’y, w tym jeden z maleńkim, monochromatycznym monitorem, na którym można było pograć w kilka gier w prawdziwie żółwim tempie :). Był Lode Runner, Test Drive, Lemmings… Na Amigach i C64 sama znana śmietanka – na C64: International Karate, Q*Bert, Boulder Dash, a na Amigach klasyki: Rick Dangerous, Lion King, kilka pinballi, głównie Slam Tilt, Superfrog itd. Między tym włączone były gry na Macach, które miały wielkie wzięcie: Duke Nukem 3D, Quake i Quake 2!

Młodzi wybierają Playstation

Po drugiej stronie korytarza, tuż za plecami Amigowców, stał ogromny telewizor LCD z podłączoną konsolą PS3. To chyba biblioteczna zabawka, która częściowo wpasowała się w klimat imprezy. Niestety najmłodszych graczy przyciągała jak magnes, bo takie to oni znają z domu, więc fajne, a po co aż tak zachwycać się tymi starociami? 😉 Podobało mi się bardzo, że w tym samym miejscu stały też biblioteczne regały z komiksami oraz wielki regał z grami planszowymi! W międzyczasie wśród graczy komputerowych rozłożyło się kółko planszowców i zaczęli na podłodze grać w jakąś karciankę! Genialny klimat! Dla lubiących czytać stały też dwa stoły zawalone komputerową prasą z lat 90-tych. Przypomniały mi się moje domowe stosy Top Secretów i Secret Service, które po latach wylądowały w śmieciach, czego do dziś nie mogę odżałować.

Na dole prelekcje

Gdy siedziałem u góry, na dole odbywały się prelekcje na kilka tematów. Zacząłem słuchać jednej z nich, na temat kanonu gier, jednak po kilku minutach dałem za wygraną. Z całym szacunkiem dla prowadzącego, ale nie spodziewałem się, że na tak fascynujący i rozrywkowy temat można tak okrutnie nudzić. Po pierwsze nie jestem do końca przekonany co do wiedzy prowadzącego na temat starszych gier z przełomu lat 70-tych i 80-tych, gdyż w którymś momencie chciał porównać grę Half Life z „jakąś starą grą z lat 80-tych, np. Settlers I”. W tym momencie stałem już na nogach gotowy do wyjścia. Ponadto mega profesorski język, który nie współgrał z tematem i widownią sprawiał, że czułem się, jakbym trafił na uczelniany wykład starego profesora historii.
Pozostałe prelekcje postanowiłem opuścić.

Jak na giełdzie

Klimat na całym wydarzeniu przypominał mi odwiedzanie giełdy elektronicznej pod Elbudem w czasach młodości. Kto mieszka w Krakowie, na pewno znał to miejsce. Przez kilka lat jeździłem tam w prawie każdy weekend. Ogromny tłum, wzdłuż korytarzy stoły z komputerami i wszędzie dźwięki różnych gier. Tu było tak samo, tylko tłum mniej liczny, ale wystarczający.

Podsumowanie

Czy czegoś mi brakowało? W zasadzie niewiele. Z komputerów, żal mi, że nie było nigdzie działającego (ani niedziałającego) ZX Spectrum, Amstrada CPC, czy mniej znanych u nas MSX, albo Colecovision, co byłoby świetną okazją zobaczenia czegoś, o czym się tylko czytało, a mało kto miał w domu. Nie było też wspaniałej gabloty z grami elektronicznymi, którą pamiętam sprzed 3 lat. Miałem ogromną nadzieję, że znowu ją zobaczę i porobię więcej zdjęć. Przydałoby się też postawić jakieś mini stoisko z napojami, bo w gębie robiło się w końcu sucho i trzeba było lecieć do sklepu, którego tak bardzo blisko też nie było.
Impreza się udała. Mój syn nie chciał w ogóle wracać do domu. Siedzieliśmy do 19, czyli prawie do zamknięcia imprezy. W niedzielę odbywał się dalszy ciąg imprezy, chociaż już na nim nie byłem. Kto nie był, niech żałuje! Kto nie mógł, niech chociaż poogląda moje zdjęcia i bardzo krótki filmik. Myślę też, że impreza w bibliotece jest dla niej świetną promocją. Choć mieszkam niedaleko, nigdy wcześniej tam nie zaszedłem. W środku jest bardzo nowocześnie i elegancko, do dyspozycji ludzi są wygodne stanowiska przy komputerach, a do wypożyczania prócz książek znajdziecie też wspomniane komiksy, gry planszowe, a także gry na PS3. Nie rozglądałem się dokładnie, więc spodziewam się, że atrakcji jest tam znacznie więcej.
Do zobaczenia na następnej edycji!

Poniżej video i zdjęcia.

Przeczytaj także relację z tej imprezy napisaną przez Kloqus.

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

O GadZombiE

Zajrzyj na stronę "O mnie i o stronie".

4 odpowiedzi na „Dawne Komputery i Gry – Kraków 2016 – Fotorelacja

  1. Load Error komentarz:

    Oj jaka szkoda, że dowiedziałem się po fakcie 🙁 Sam zbieram stare komputery i nie mam takich okazów jak Jz ale mam coś czego nie widzę na zdjęciach a mianowicie konsolę Philips Videopac, którą chętnie udostępniłbym zwiedzającym. Za rok postaram się nie przegapić tak fajnej imprezy.

    • GadZombiE komentarz:

      W takim razie zapraszamy w przyszłym roku, albo do innego miasta, bo impreza odbywa się częściej, tylko w różnych miastach Polski. W razie czego uderzaj do organizatorów DKiG, bo ja byłem tylko zwiedzającym 🙂

  2. Jz komentarz:

    Następnym razem, jeśli chcecie apple II, msx i msx2, zxy, cpc i parę innych egzotycznych sprzętów, dajcie znać kilka dni wcześniej. Na taki pokaż chętnie pożyczę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.