Shamus. Robot w kapeluszu.

shamus_coverW przyszłym roku wypada 35 rocznica powstania małej gry z dużym potencjałem. To dobra okazja, by o niej napisać. Shamus. Powstał w 1982 roku i bazując na założeniach gry Berzerk, sam stał się hitem i klasyką.

Berzerk na automatach

Berzerk na automatach

Zasady

Banalne zasady gry pozwalają ją zrozumieć i nauczyć się grać w parę chwil, jednak diabelnie trudna rozgrywka sprawia, że przejście całego etapu możliwe jest tylko dla najtwardszych. Postać gracza przechodzi przez labirynt komnat wypełniony złowrogimi robotami. Wszystkie należy niszczyć i szybko przeć naprzód zanim dopadnie go zły Shadow – największy wróg bohatera. Po drodze zbiera się klucze i otwiera drzwi. Ot, w zasadzie tyle.

Shamus na Atari XL/XE

Shamus na Atari XL/XE

W starym stylu obowiązuje zasada, że wszystko zabija, więc poza tym, że regularnie ginie się z ręki wroga, to odrobina nieuwagi wystarcza, by wpaść na ścianę i też zginąć. Dzięki temu można stracić wszystkie życia naraz w ciągu chwili. Dobrych graczy to nie odstrasza. Są tacy, którzy się chwalą, że grę przeszli szybko (jeśli to prawda). Shamus ma w sobie coś wciągającego, że chce się grać znów i znów…

Shamus na Commodore 64

Shamus na Commodore 64

Mistrzostwem jest upchnięcie w 16kB całej gry, w tym dużego labiryntu w 4 poziomach. Łącznie 128 komnat pełnych walki z robotami. Jakie to fascynujące, że już tak dawno autorzy gier musieli wymyślać skomplikowane sposoby zapisu w pamięci etapów, by zmieścić ich wiele w tak małej ilości pamięci! Oczywiście dziś te sposoby są raczej banalne, ale wtedy było to dopiero wynajdywane. Gdy komputery ewoluowały i miały nieco więcej pamięci, programiści zaczęli iść na łatwiznę zapisując etapy najprościej jak się da, bo nie czuli już ograniczeń. Prostota przekładała się zwykle na rozmiar danych. Dziś częściowo powrócono do pierwszego modelu z powodu rosnących rozmiarów etapów, czy map. Nie pozwalają one na zapis w formie bitmap lub analogicznie. Z drugiej strony przejście na trójwymiarowy świat w grach również wymusił kompletnie inne podejście do zapisu otoczenia na dyskach. Tak, czy inaczej, programiści musieli wykazać się niemałym sprytem, by upychać nieraz nawet setki pomieszczeń, czy etapów w pamięci, której do dyspozycji było zwykle nie więcej niż 64kB, a często znacznie mniej.

Nadral na Atari XL/XE

Nadral na Atari XL/XE

Dla mnie Shamus to jedna z gier z głębokiego dzieciństwa, gdyż miałem ją wraz z pierwszymi grami, jakie w ogóle widziałem. Wówczas poziom trudności był drastyczny, jednak wytrwałość małolata sprawiła, że przechodziłem nawet pierwszy level, co dziś wydaje mi się już dość ciężkie. Cała moja rodzina grała w Shamusa, każdy był zachwycony, choć moja siostra wolała Nadrala. Do dziś spotykam się z porównaniem Shamusa z Nadralem, choć te gry aż tak znacząco podobne nie są. Mają podobne zasady i wygląd komnat, jednak w graniu są inne i wymagają od gracza odmiennej strategii.

Shamus: Case II na Atari XL/XE

Shamus: Case II na Atari XL/XE

Shamus: Case II na Commodore 64

Shamus: Case II na Commodore 64

Odrobina historii

Shamus’a stworzył William Mataga. Ten sam człowiek niewiele później stworzył na Atari jeszcze dwie gry. Drugą część Shamus’a –  Shamus: Case II oraz Zeppelin. Ten ostatni to kompletnie inna kategoria gry, więc nie ma co się teraz nad tym rozwodzić – fajna, oryginalna strzelanka ze sterowcem w roli głównej; wyjątkowa, jak na czasy, kiedy powstała. Druga część Shamus’a jest dla mnie bardziej kłopotliwa. Miałem ją znacznie później od „jedynki”, choć powstały jedynie w odstępie roku. Wiele opinii o niej bardzo ją wychwala. Faktycznie, biorąc pod uwagę rok produkcji (1983), jest bardzo nowatorska. Dużo się zmieniło, bo komnaty są pokazane z boku jak w platformówkach. Są inne zasady, kompletnie inny układ etapów i gra się w nią zupełnie inaczej. Także jest bardzo trudna. Jednak nie budzi we mnie tak pozytywnych odczuć, jak pierwsza część gry. Na ekranie jest potworny chaos, który na dłuższą metę mnie nudzi i nie ma tej przyjemności odkrywania labiryntu. Oczywiście technicznie nie ma się do czego przyczepić, bo gra jest świetnie wykonana, bardzo dynamiczna i efektowna. Tylko jakoś mnie nie kręci.

Shamus na PC (DOS)

Shamus na PC (DOS)

Konwersje

Wracając do autora gry, dość zabawnie przedstawia to politycznie poprawna Wikipedia, mówiąc, że Shamus’a napisała Cathryn Mataga pod imieniem William. Ponoć prawda jest taka, że jakiś czas po wydaniu tych kilku gier, William stwierdził, że czuje się kobietą i zmienił płeć oraz imię. Podobno do dziś zdarza jej się działać w branży gier, ale zupełnie nie znam dalszej historii. Z pewnością jednak Shamus powstał pierwotnie na Atari XL/XE, po czym został przeportowany na kilka innych platform, m.in. na Commodore VIC-20, C64 i PC, ale już przez innych autorów. Konwersje trochę odbiegają od pierwowzoru i znowu z dumą muszę przyznać, że najlepiej wykonana gra z całą pewnością jest na małym Atari. Z wersji, w które grałem, zdecydowanie najlepsza wydaje się wersja – uwaga – na PC! Dla DOSa, stworzona dla kart graficznych CGA, w 4 kolorach, a dźwięki na PC speaker’ze :).

Shamus na Commodore VIC-20

Shamus na Commodore VIC-20

Choć dźwięki są nie lepsze niż w grach na ZX Spectrum, to jednak sama gra jest najbliższa atarowskiemu pierwowzorowi. Grafika bardzo podobna, tylko mniej kolorowa, rozgrywka zbliżona. Konwersja na Commodore 64 nie podoba mi się za bardzo, ponieważ odbiega od oryginału, jest anemiczna i – jak na Commodore – mogła być o wiele lepsza, ale jednak ktoś się nie postarał. Jest też wersja na starszego brata C64, czyli Commodore VIC-20, która jest trochę inna – szczególnie kształt komnat. Wygląda zupełnie ciekawie i gra się w nią podobnie, jak na Atari. Szczerze mówiąc, jest znacznie lepsza od wersji na C64!

Sama Cathryn (podobno) stworzyła znacznie później remake swojego Shamus’a na Game Boy Color, gdzie dość mocno odmieniła grafikę, jak i samą rozgrywkę, czyniąc grę odczuwalnie inną. Zaskakujące jest dla mnie to, że gra robi wrażenie niedokończonej. Część sprajtów jest zupełnie inna niż na Atari, a niektóre są wzięte wprost z niego i ich połączenie na ekranie zwyczajnie źle wygląda. Fajnym akcentem jest natomiast atarowski font na ekranie! Podobno także pojawił się remake na iOS obu części gry. Niestety tego już nie widziałem.

Ciekawostki

Shamus na Game Boy Color

Shamus na Game Boy Color

Tytuł gry – Shamus, z angielska należy czytać przez „ej” i oznacza tyle, co prywatny detektyw. Myślę, że to tłumaczy kapelusz w drugiej części gry oraz niektórych konwersjach.

Muzyka, która powtarza się w każdej konwersji, jak i drugiej części gry, nie jest jedynie muzyczką z gry. To utwór francuskiego kompozytora Charles-François Gounod’a pod tytułem „Marsz pogrzebowy Marionetki” (ang. „Funeral March of a Marionette”). Początkowo skomponowany na fortepian, potem rozbudowany dla orkiestry. W naszych czasach utwór został też zaadoptowany do serialu telewizyjnego „Alfred Hitchcock przedstawia” (ang. „Alfred Hitchcock Presents”).

Shamus na Game Boy ColorPozostało nam oglądanie, więc dość przynudzania. Wspomnień czar – rzućcie okiem na moją krótką rozgrywkę w grze liczącej niemal 35 lat. Dla młodszych czytelników niech to będzie dobra lekcja historii :). Przy okazji dorzucam cztery konwersje i, bonusowo, rozgrywkę z drugiej części na Atari:

0:00 Shamus na Atari 8-bit
6:38 Shamus na PC (DOS)
9:56 Shamus na Commodore VIC-20
13:43 Shamus na Commodore 64
16:00 Shamus na Game Boy Color
22:52 Shamus: Case II na Atari 8-bit

Otagowano , , , , .Dodaj do zakładek Link.

O GadZombiE

Zajrzyj na stronę "O mnie i o stronie".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.