Space Apple Panic z wielką pałą

Cannibals na Atari XL/XEMam w pamięci obrazek z głębokiego dzieciństwa, gdzie siedzę w pokoju rodziców na wersalce i joystickiem wpiętym do naszego Atari, patrząc w telewizor Neptun gram w prostą grę, którą wczytałem (w bezdechu!) z kasety. Chodzę w niej jakimś człowiekiem z wielką pałą 😉 i robię dziury w podłodze. Śledzą mnie szare roboty na gąsienicach. Grze towarzyszą wielkie emocje i bardzo… mała prędkość. W tamtych czasach było to i tak dla mnie spore wyzwanie, szczególnie, że nikt nie rozumiał o co w tej grze chodzi, dopóki nie wymyśliłem, że do dziury wpadają roboty, które trzeba walnąć pałą i dopiero wtedy zginą. Gdy się przegrało można było zobaczyć bohatera gotującego się w wielkiej zupie i posłuchać fajnej melodii.cannibals_atari_3Cannibals. Taki tytuł nosi opisana gra. Dziś na AtariMania ma zaledwie 4 punkty na 10. Nic dziwnego. Jest mizerna i sam to teraz stwierdzam, choć wtedy była dla mnie naprawdę fajna.

Apple Panic na Atari XL/XEOkazuje się też, że Cannibals nie jest wcale oryginalna, gdyż powstała na pomyśle innej gry. Do pewnych refleksji i wspomnień zmusiła mnie ostatnio zabawna sytuacja, gdy ktoś na AtariOnLine spytał, na czym polega gra Apple Panic. Ponieważ to też miałem dawno temu, to postanowiłem odpowiedzieć. Nie przepadałem za nią, bo była denerwująca i robiła wrażenie znacznie gorszej wersji Cannibals, który był dla mnie pierwowzorem tego pomysłu. Bo był pierwszy, którego widziałem. Nic to, że Apple Panic na Atari wydał bardzo znany wydawca Broderbund, jeszcze rok przed Cannibals – w 1982 roku. Sterowanie w tej grze uważam za totalnie spieprzone i nieintuicyjne. Postać chodzi sama we wskazanym joystickiem kierunku, ale zatrzymuje się gdy się wciśnie fire. W efekcie nie wiadomo jak grać. A chodzi o to, by trzymać joyem kierunek, w którym się idzie i jednocześnie trzymać fire. W wyznaczonych miejscach postać zaczyna kopać dziurę. Zupełnie nie wiadomo nawet od czego zależy takie miejsce, stąd można łatwo się pogubić. Do tego grafika, która jest naprawdę słaba i gra odpada w przedbiegach.

Space Panic na automatachTego typu gier widziałem w życiu już więcej, więc spodziewałem się, że któraś musi być pierwsza, ale nigdy nie zainteresowałem się tym bliżej. Wreszcie, przy wspomnianej sytuacji, zostałem oświecony, że pierwsza była gra na automatach (a jakże) pod tytułem Space Panic. Apple Panic to nic innego, jak jej klon, ale na 8-bitowce. W to nigdy wcześniej nie grałem. Natychmiast nadrobiłem straty i pobrałem ją z netu, by obejrzeć. Jest z 1980 roku i graficznie przypomina coś pomiędzy wczesnymi platformówkami z ZX Spectrum i pierwszymi grami dla PC w grafice CGA. Niemniej jednak okazuje się, że w graniu jest szybka i sprawna, co bardzo lubię i gra się w nią całkiem przyjemnie. Zasady te same – człowiek robi dziury w podłodze, lecz tu już ma łopatę i może je też zasypywać. Do nich wpadają stworki, które przypominają duszki z Pac-Mana (powstał w tym samym roku). Stworka w dziurze trzeba zasypać zanim ucieknie. I tyle.

Lode Runner na Atari XL/XEPodobno Space Panic jest pierwszą grą platformową na świecie, chociaż nie jestem co do tego taki przekonany. Na pewno była przełomowa, a pomysły z niej czerpały przeróżne gry w kolejnych latach. Z pewnością miała wielki wpływ na jedną z najgenialniejszych gier, jakie znam, czyli Lode Runner, który uświetnił pomysł wykopywania dziur, robiąc z tego grę na pograniczu rewelacyjnej zręcznościówki i gry logicznej. W następnych latach powstało sporo klonów tej gry na większość ówczesnych platform. Obejrzałem kilka: na Commodore 64, na Amstrada CPC, na Atari, ZX i wszystkie są prawie jednakowe. Zero inwencji własnej u osób robiących kolejne klony. Nie warto nawet szukać.

mr_dos_castle_arcade_titleMr. Do! na automatachWydawcą Space Panic jest Universal. Ten sam, który odpowiadał za serię gier z sympatycznym klaunem Mr. Do!. Zaledwie 3 lata później Universal wrócił do swojego pomysłu i połączył Mr. Do z Space Panic wydając bardzo dobrą grę Mr. Do’s Castle. Przyjemna oprawa graficzna i elementy rozgrywki z Mr. Do!, szybka akcja i solidne urozmaicenie pomysłu Space Panic dały w efekcie świetną zręcznościówkę, przez którą rzucałem joyem po pokoju ze złości. Jednak do dziś darzę ją wielkim sentymentem. Gra, jak zwykle, zaczynała karierę na automatach, a ja pierwotnie widziałem ją tylko na swoim Atari 800 XL, na którym – choć była wykonana świetnie – do wersji automatowej brakowało jej sporo. Mr. Do's Castle na automatachBiegające stworki, które trzeba było walnąć młotem w czub, gdy te próbowały naprawić szkody w podłodze, były dla mnie po prostu duszkami. Gdybym widział to wtedy na automatach, wiedziałbym, że to jednorożce w wersji kreskówkowej :). W niczym mi to jednak nie przeszkadzało. Wesoła muzyczka w tle miała dla mnie demoniczny wydźwięk, gdyż budziła najgorsze emocje, jakie byłem w stanie z siebie wydobyć. Po prostu te małe, czerwone gnidy ciągle mnie dopadały i regularnie dostawałem po dupie. Tak, byłem zwyczajnie za cienki do tej gry :). Zniszczyła mi dzieciństwo! Haha!

Pomijając żarty, dziś wciąż chętnie do niej wracam i z wszystkich gier tego typu uważam Mr. Do’s Castle za największy hit. Został bardzo dobrze przemyślany, robienie dziur jest dużo bardziej dynamiczne. Mr. Do's Castle na Atari XL/XEMa fajny pomysł z przesuwaniem drabin, kilka metod na zabicie stworków i typowo arcadowe rozwiązania: różne sposoby na przejście etapu, krótkie etapy, zbieranie bonusów (litery EXTRA), czy chwilowe super power.

Chętnie polecam przejrzenie opisanych gier, jeśli którejś nie widzieliście. Jestem pewny, że jest ich jeszcze znacznie więcej, ale nie znam wszystkich. Piszcie w komentarzach poniżej, jeśli znacie jakieś inne podobne, ale warte uwagi tytuły. Najlepiej wraz z platformami, na jakich w nie można zagrać. Chętnie obejrzę.

And now! (coś z zupełnie innej beczki!) A teraz, jak zawsze, zapraszam z popcornem i chipsami do obejrzenia poniższego video z wyżej wymienionymi grami.

Otagowano , , , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

O GadZombiE

Zajrzyj na stronę "O mnie i o stronie".

4 odpowiedzi na „Space Apple Panic z wielką pałą

  1. Kloqus komentarz:

    Też komentarz testowy, bo też czytuję prgkk. 🙂
    Windows 10, Firefox aktualny.

  2. Mars komentarz:

    Komentarz testowy. Z prgkk.
    Śpieszę donieść, że jeśli niniejszy komentarz się pojawi, to na systemie Debian Linux w przeglądarce Chromium z włączonym AdBlockPlusem byłem w stanie rozwiązać captchę.

    PS. A kopiować zawartość komentarza przed wysyłaniem nauczyłem się już bardzo dawno temu… 🙂

  3. k. komentarz:

    haha, na wersalce 😉 dobrze, że nie na czerwonej otomance 😉
    fajne wspominki, aż się łezka zakręciła 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.