Retrogaming dla najmłodszych

Strefa retrogamingu

Strefa retrogamingu

Jakiś czas temu byłem na pewnej otwartej imprezie zorganizowanej z myślą o dzieciach. Było wiele różnych atrakcji np. możliwość samodzielnego wykonywania doświadczeń naukowych, konstruowania i programowania robotów z klocków Lego Mindstorms czy zasmakowania rzeczywistości wirtualnej. Jeśli chodzi o to ostatnie, to świetnie mi się grało w Minecrafta na Samsungu Gear VR, gdyż gierka ta natywnie obsługiwana jest przez tego typu urządzenia. Choć myślę, że tytuł ten można śmiało już zaliczyć do klasyki gier (na pewno ze względu na popularność, a i młody też już nie jest), chciałbym Wam tu w skrócie opisać pewną strefę. Wspomniany hełm wirtualny był na końcu linii pokazującej rozwój rozrywki elektronicznej, a na jej początku była strefa… retrogamingu! W jej obszarze lwią część zajmował cały szereg komputerów (około dziesięciu). Komputerów kilkuletnich, ale… na każdym z nich odpalony był emulator jakiegoś klasycznego sprzętu do gierczenia – zwykle NES-a. Co prawda bardziej klimatyczne byłyby oryginalne urządzenia i kartridże + telewizory kineskopowe, ale weźmy pod uwagę, że powrót do przeszłości nie był tu gwoździem programu, dlatego cieszy fakt, że nawet przy okazji takich eventów ktoś myśli (i organizuje) starogrowe pykanie. 🙂 A, biorąc pod uwagę naukowo-technologiczny charakter miejsca imprezy, stworzenie takiej strefy było może i nawet ryzykowne…

W co można było pograć? Zapewne w to, w co grała kiedyś osoba obsługująca te stanowiska. Niewątpliwie grała w DOS-ie, a jeszcze więcej na Pegasusie. 🙂 Widziałem tylko to, co było najpopularniejsze na tę konsolę. I dobrze – po co prezentować gnioty? Contra, Super Mario Bros., Micro Machines, Ice Climber przyciągały graczy jak magnes. Najpierw przede wszystkim rodziców głównych bohaterów wydarzenia, ale i ci młodsi dostępowali zaszczytu poznania tego na czym wychowali się ich opiekunowie. Na szczęście starzy gracze kierowali się rozsądkiem i przy kompach można było zobaczyć głównie dzieci, a rodzice niejednokrotnie stali obok i im kibicowali lub pouczali. 🙂

Super Mario Bros na klonie NES-a

Super Mario Bros na klonie NES-a

Oprócz owych PeCetów była garść konsol z różnych epok. Z wiekowych: PlayStation 1, klon NES-a, GameBoy jakiś… Był też współczesny stół z interaktywnym blatem dotykowym, na którym wyświetlana była gra Heroes of Might and Magic II. Naturalnie grę obsługiwało się dotykiem, ale spokojnie – łatwo było trafiać palcami w odpowiednie miejsca interfejsu, bo blat miał prawie 50 cali po przekątnej, więc wszystko było wystarczająco duże. 🙂 Tu muszę wspomnieć, że wystawienie gry wymagającej móżdżenia oraz znajomości powiązań i zależności (kojarzycie tzw. drzewka rozwoju/rozbudowy?) słabo się sprawdza, bo młodzi nie wiedzą o co kaman, a starsi już nie pamiętają…

W przypadku stanowisk z pozostałymi gierkami sprawa była prosta: obok każdego komputera leżała kartka A4 z wydrukowaną wielkimi literami klawiszologią. Nawet jak ktoś, z powodu wieku, miał już słabą pamięć lub wzrok to i tak by dał radę popykać dzięki tym ściągawkom. 🙂 Super pomysł! Niestety w miarę trwania imprezy wcinało je pomału w tym natłoku ludzi… Mimo tych udogodnień i klimatu ja się na te stanowiska nie pchałem, bo to wszystko było jednak przygotowane dla znacznie młodszych ode mnie. I bardzo dobrze!

Sami zresztą zobaczcie jak to wyglądało:

Otagowano , , .Dodaj do zakładek Link.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.