Reklama dźwignią handlu. Crossfire!

aaaJak ja lubię czytać teksty z reklam gier sprzed 30 lat! Zawsze jest to ciekawe, często dość zabawne, a czasem rechoczę przy tym jak dziki, bo taki mam ubaw :). Przeczytałem reklamę gry Crossfire z Atari i nieźle się uśmiałem. Sami zobaczcie poniżej

Crossfire - reklamaPomijając wstęp, który jest nakreśleniem jakiejś niby fabuły, potem są już same rodzynki.

Cross Fire jest wyjątkową, nową grą Jay’a Sullivan’a posiadającą wysokiej jakości grafikę i dźwięk, płynną i szybką animację oraz jedno z najlepszych wyzwań zręcznościowych dostępnych gdziekolwiek!

Noooo, trzeba przyznać, że autor tekstu wykazał się większą wyobraźnią niż autor rysunku do gry ;). Na rysunku widzimy niemalże ujęcie z Doom 3. No dobra, niech będzie Doom 2. Straszne gigantyczne roboty-obcy z innej planety, atakujące nowoczesne miasto i jeden śmiałek z laserem przeciw nim!

Teraz skonfrontujmy to z rzeczywistością:

Crossfire - na Atari XL/XEPrzyda się drobna instrukcja:

  • te kwadraty to nowoczesne budynki z obrazka 😉
  • ten dziwny niby trójząb na dole, to nasz śmiałek z laserem!
  • robaki wokół to te przerażające roboty-giganty z Matplanety, widoczne na obrazku

A dźwięki to już musicie usłyszeć na filmiku, którego nie omieszkałem załączyć. Są faktycznie wysokiej jakości. Płynna animacja też jest… taa… szaleństwo ;).

Crossfire na Atari XL/XECo do samej gry, to mam wciąż mieszane uczucia. Jest z 1981 roku, więc ma już swoje lata i wtedy jeszcze nie było za wiele podobnych. Pomysł jest ciekawy, chociaż niezbyt oryginalny, gdyż na automatach były już podobne gry, jak na przykład Spectar. Podobno Crossfire jest na nim wzorowany, ale nigdzie nie znalazłem potwierdzenia tej tezy. Pewnym jest, że gra jest szybka, cholernie trudna i dość mocno denerwująca, bo szybko się ginie. Potrafiła wciągnąć zaledwie na chwilę i nic w niej nie było, co kusiłoby, żeby częściej do niej wracać. Spectar na automatachDziś patrzę na nią i nie pociąga mnie za bardzo. Stąd też moje rozbawienie podczas czytania tekstu z reklamy! A o co w niej w końcu chodzi? Trzeba poruszać się między tymi kwadratami i strzelać w 4 kierunkach do wszystkiego co się rusza, unikając lecących w kierunku gracza pocisków wroga. I w gruncie rzeczy, to wszystko. Ruch wrogów jest drewniany. Poruszają się chyba losowo, czasem próbując dotrzeć w stronę gracza. Są chwile, że robią wrażenie, jakby chciały się chować za ścianą, by gracz ich nie trafił, ale… zastanawiam się, crossfire_c64czy to nie tylko złudzenie :).

Nic nadzwyczajnego i nie polecam na długie wieczory.

Tytuł gry poznałem po latach. Na mojej kasecie gra była podpisana, z przyczyn nieokreślonych, jako X-Pire ;). Mogę się tylko domyślać dlaczego tak. A problem w tym, że gra nie ma nawet winiety i nigdzie w niej nie widać, jak się nazywa. No jak, do cholery, tak można robić? Gra nie jest duża i pamięci im na winietę nie brakowało. Niedbalstwo? Olewajstwo?

Crossfire jest jeszcze dostępne na Commodore 64, Commodore VIC-20/VC-20 oraz Apple II. W zasadzie wygląda podobnie. Na Apple II zdecydowanie zbliżone jest do wersji z małego Atari. Na Commodore VIC-20/VC-20 grafika jest inna, a akcja wielokrotnie bardziej anemiczna niż na Atari. crossfire_apple2Na C64 jest nieco inaczej, ale ta gra powstała później (1983). Tu już jest winieta, jest nawet muzyka w tle. Mam wrażenie, że jest trochę łatwiejsze od wersji z Atari. Pociski są dużo bardziej widoczne i może to dlatego. Wszystko widać na filmiku poniżej.

Wszędzie, gdzie czytałem o tej grze, to ktoś na nią narzekał :).

Zobaczcie sami.

Otagowano , , , , , , .Dodaj do zakładek Link.

O GadZombiE

Zajrzyj na stronę "O mnie i o stronie".

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.